Dostępne warianty:Książka, Ebook (EPUB, MOBI)Opis:
Kapitalna powieść o Polsce i Polakach w krzywym zwierciadle.
Do Barda Śląskiego, gdzie znajduje się Matka Boska Płacząca, udaje się autokarem niezwykła pielgrzymka. Patrioci, narodowcy, męczennicy, emeryci, narzeczeni, single szukający szczęścia na portalach randkowych, a nawet adepci wiedzy ezoterycznej – wszyscy jadą do Bardo w nadziei na cud, który odmieni ich dotychczasowe życie. Na czele grupy stoi pilotka-przewodniczka – charyzmatyczna matka Małgorzata, siostra przeorysza.
A to, co wydarzy się podczas nietypowej podróży przypominać będzie momentami sceny z pełnych absurdalnego humoru filmów Quentina Tarantino.
Zimna furia, wściekłość i wrzask, mowa nienawiści i przemysł pogardy – czyli Agnieszka Szpila powraca z powieścią, w której przystawia Polsce lustro do twarzy. Nie jest to twarz bardzo sympatyczna, choć wielu bohaterów książki uważałoby pewnie, że jest inaczej. Anna Dziewit-Meller
– Kto sprawę spierdolił? – spytał Jezus dość bezpośrednio, choć i do takiego dyskursu Bożego była Małgorzata przyzwyczajona, wiedziała bowiem, że kto jak kto, ale Jezus na pewno w tańcu się nie pierdoli, tylko mówi, co i jak, i popycha sprawy do przodu, choćby miał skończyć na krzyżu.– Biskup na żaden mój list nie odpowiedział. Papież także. Milczą, milczą i milczą. Sto listów do nich wysłałam. A wszystkie bez odpowiedzi. Do Torunia też napisałam z prośbą o odczytanie Lucky Seven na antenie – może to błąd PR-owy, ale duża grupa docelowa.I do kardynała Znicza. I nic.Nawet Znicz nic. (fragment)
Opis:
Istota, Goryl, Larwy, Dito i tytułowe Octopussy to pięć opowiadań których tematem jest koniec – koniec porno, koniec miłości romantycznej i koniec antropocenu, są to zatem opowiadania mocno wpisane w najnowsze prądy kulturowe przejawiające się obecnie we wszystkich dziedzinach sztuki.
Octopussy to w pewnym sensie kontynuacja, ale i rozszerzenie brawurowych, ekoseksualnych Heks, które od dwóch lat są obecne w debacie społeczno-kulturowej, a prawa do nich zostały sprzedane na wiele zagranicznych rynków, w tym do U.S.A, Francji, Brazylii i innych.
Mam dosyć osadzania kultury w wyświechtanych kontekstach. Czuję się tak, jakby zmuszano mnie do spacerowania tylko po jednym miejscu – wielkiej, obciachowej starówce świata. Świata, który ginie przez działania opętanego racjonalizmem człowieka. Nie chcę dłużej błądzić w tym labiryncie, chcę poznawać kulturę w nowym kontekście: biosfery, wody, powietrza, życia roślin i zwierząt. Jestem przekonana, że rację ma Lawrence Buell, który twierdzi, że kryzys klimatyczny to kryzys wyobraźnii musimy mówić w imieniu biotycznej wspólnoty. Octopussy i inne opowiadania z niniejszego zbioru powstały, by tę wyobraźnię poszerzać. A ponieważ moim polem pracy jest seksualność, poszerzam ją poprzez niepokojące, wykraczające poza antropocen, opowieści. Zaprosiłam do mojego świata jaszczury wzięte za reptilian, goryla, larwy, dziewczynę o ośmiu waginach i ducha powstańca warszawskiego po to, by rozepchać granice, w których zatrzasnęło nas oświecenie. Zacznijmy od seksu i patrzmy, co się stanie.Agnieszka SzpilaLizałyśmy skrawki swych ciał nocami na strychu Kokonu, na którym zamontowałyśmy znaleziony w przyklasztornej kuchni rzeźnicki hak. (…) Byłyśmy tym, czym dla trupa są larwy. Przenikałyśmy językami do oczu, uszu i każdej sekretnej dziurki w jej ciele, po to, by wraz z zalewającą ją rozkoszą rozłożyła w sobie dzięki nam gnijące miejsca, w które już dawno wdała się gangrena. Byłyśmy larwami, które uzdrawiały w ten sposób martwotę, chore tkanki nadające się tylko do wycięcia skalpelem. Byłyśmy jego ostrzem, precyzyjnie wykrawającym narośl powstałą w wyniku kontaktu z patogenem. Naszą jedyną funkcją był rozkład szkodliwej materii na części pierwsze. Liżąc podwieszoną, dźgając językami jej sekretne miejsca, zwilżając śliną jej małżowiny, sterczące sutki, plując do pępka, nadgryzając paznokcie i skórki wokół nich, a także drapiąc pazurami plecy i uda, by zaczęły wyciekać z poranionych miejsc krople krwi, oczyszczałyśmy i uzdrawiałyśmy zatruty toksyną krwiobieg świata.Fragment opowiadania Larwy
Dostępne warianty:Książka, Ebook (MOBI, EPUB)Opis:
Mam dosyć osadzania kultury w wyświechtanych kontekstach. Czuję się tak, jakby zmuszano mnie do spacerowania tylko po jednym miejscu – wielkiej, obciachowej starówce świata. Świata, który ginie przez działania opętanego racjonalizmem człowieka. Nie chcę dłużej błądzić w tym labiryncie, chcę poznawać kulturę w nowym kontekście: biosfery, wody, powietrza, życia roślin i zwierząt. Jestem przekonana, że rację ma Lawrence Buell, który twierdzi, że kryzys klimatyczny to kryzys wyobraźni i musimy mówić w imieniu biotycznej wspólnoty. Octopussy i inne opowiadania z niniejszego zbioru powstały, by tę wyobraźnię poszerzać. A ponieważ moim polem pracy jest seksualność, poszerzam ją poprzez niepokojące, wykraczające poza antropocen, opowieści. Zaprosiłam do mojego świata jaszczury wzięte za reptilian, goryla, larwy, dziewczynę o ośmiu waginach i ducha powstańca warszawskiego po to, by rozepchać granice, w których zatrzasnęło nas oświecenie. Zacznijmy od seksu i patrzmy, co się stanie.
Agnieszka Szpila
Lizałyśmy skrawki swych ciał nocami na strychu Kokonu, na którym zamontowałyśmy znaleziony w przyklasztornej kuchni rzeźnicki hak. (…) Byłyśmy tym, czym dla trupa są larwy. Przenikałyśmy językami do oczu, uszu i każdej sekretnej dziurki w jej ciele, po to, by wraz z zalewającą ją rozkoszą rozłożyła w sobie dzięki nam gnijące miejsca, w które już dawno wdała się gangrena. Byłyśmy larwami, które uzdrawiały w ten sposób martwotę, chore tkanki nadające się tylko do wycięcia skalpelem. Byłyśmy jego ostrzem, precyzyjnie wykrawającym narośl powstałą w wyniku kontaktu z patogenem. Naszą jedyną funkcją był rozkład szkodliwej materii na części pierwsze. Liżąc podwieszoną, dźgając językami jej sekretne miejsca, zwilżając śliną jej małżowiny, sterczące sutki, plując do pępka, nadgryzając paznokcie i skórki wokół nich, a także drapiąc pazurami plecy i uda, by zaczęły wyciekać z poranionych miejsc krople krwi, oczyszczałyśmy i uzdrawiałyśmy zatruty toksyną krwiobieg świata.
Fragment opowiadania "Larwy"
Agnieszka Szpila - pisarka, ekofeministka, kulturoznawczyni, aktywistka. Autorka książki Heksy (W.A.B., 2021) nominowanej do Nagrody Literackiej „Nike”. W swojej twórczości zajmuje się tematami związanymi z seksualnością oraz dyskryminacją określonych grup społecznych. Seksualność jako pole walki oraz poszerzania wyobraźni, ekofeminizm i walka o wyrównanie szans osób z niepełnosprawnościami to główne zagadnienia, którym poświęca uwagę. Swoje książki traktuje jako projekty społeczno-polityczno-kulturowe, a pisanie dla samego czytania uważa za anachroniczne i niestosowne w świecie dotkniętym ludobójstwem, kobietobójstwem, a przede wszystkim kryzysem klimatycznym i związaną z nim nadciągającą katastrofą.
Dostępne warianty:Książka, Ebook (MOBI, EPUB)Opis:
Mam dosyć osadzania kultury w wyświechtanych kontekstach. Czuję się tak, jakby zmuszano mnie do spacerowania tylko po jednym miejscu – wielkiej, obciachowej starówce świata. Świata, który ginie przez działania opętanego racjonalizmem człowieka. Nie chcę dłużej błądzić w tym labiryncie, chcę poznawać kulturę w nowym kontekście: biosfery, wody, powietrza, życia roślin i zwierząt. Jestem przekonana, że rację ma Lawrence Buell, który twierdzi, że kryzys klimatyczny to kryzys wyobraźni i musimy mówić w imieniu biotycznej wspólnoty. Octopussy i inne opowiadania z niniejszego zbioru powstały, by tę wyobraźnię poszerzać. A ponieważ moim polem pracy jest seksualność, poszerzam ją poprzez niepokojące, wykraczające poza antropocen, opowieści. Zaprosiłam do mojego świata jaszczury wzięte za reptilian, goryla, larwy, dziewczynę o ośmiu waginach i ducha powstańca warszawskiego po to, by rozepchać granice, w których zatrzasnęło nas oświecenie. Zacznijmy od seksu i patrzmy, co się stanie.
Agnieszka Szpila
Lizałyśmy skrawki swych ciał nocami na strychu Kokonu, na którym zamontowałyśmy znaleziony w przyklasztornej kuchni rzeźnicki hak. (…) Byłyśmy tym, czym dla trupa są larwy. Przenikałyśmy językami do oczu, uszu i każdej sekretnej dziurki w jej ciele, po to, by wraz z zalewającą ją rozkoszą rozłożyła w sobie dzięki nam gnijące miejsca, w które już dawno wdała się gangrena. Byłyśmy larwami, które uzdrawiały w ten sposób martwotę, chore tkanki nadające się tylko do wycięcia skalpelem. Byłyśmy jego ostrzem, precyzyjnie wykrawającym narośl powstałą w wyniku kontaktu z patogenem. Naszą jedyną funkcją był rozkład szkodliwej materii na części pierwsze. Liżąc podwieszoną, dźgając językami jej sekretne miejsca, zwilżając śliną jej małżowiny, sterczące sutki, plując do pępka, nadgryzając paznokcie i skórki wokół nich, a także drapiąc pazurami plecy i uda, by zaczęły wyciekać z poranionych miejsc krople krwi, oczyszczałyśmy i uzdrawiałyśmy zatruty toksyną krwiobieg świata.
Fragment opowiadania "Larwy"
Agnieszka Szpila - pisarka, ekofeministka, kulturoznawczyni, aktywistka. Autorka książki Heksy (W.A.B., 2021) nominowanej do Nagrody Literackiej „Nike”. W swojej twórczości zajmuje się tematami związanymi z seksualnością oraz dyskryminacją określonych grup społecznych. Seksualność jako pole walki oraz poszerzania wyobraźni, ekofeminizm i walka o wyrównanie szans osób z niepełnosprawnościami to główne zagadnienia, którym poświęca uwagę. Swoje książki traktuje jako projekty społeczno-polityczno-kulturowe, a pisanie dla samego czytania uważa za anachroniczne i niestosowne w świecie dotkniętym ludobójstwem, kobietobójstwem, a przede wszystkim kryzysem klimatycznym i związaną z nim nadciągającą katastrofą.
Dostępne warianty:Książka, Ebook (EPUB, MOBI)Opis:
Kapitalna powieść o Polsce i Polakach w krzywym zwierciadle.
Do Barda Śląskiego, gdzie znajduje się Matka Boska Płacząca, udaje się autokarem niezwykła pielgrzymka. Patrioci, narodowcy, męczennicy, emeryci, narzeczeni, single szukający szczęścia na portalach randkowych, a nawet adepci wiedzy ezoterycznej – wszyscy jadą do Bardo w nadziei na cud, który odmieni ich dotychczasowe życie. Na czele grupy stoi pilotka-przewodniczka – charyzmatyczna matka Małgorzata, siostra przeorysza.
A to, co wydarzy się podczas nietypowej podróży przypominać będzie momentami sceny z pełnych absurdalnego humoru filmów Quentina Tarantino.
Zimna furia, wściekłość i wrzask, mowa nienawiści i przemysł pogardy – czyli Agnieszka Szpila powraca z powieścią, w której przystawia Polsce lustro do twarzy. Nie jest to twarz bardzo sympatyczna, choć wielu bohaterów książki uważałoby pewnie, że jest inaczej. Anna Dziewit-Meller
– Kto sprawę spierdolił? – spytał Jezus dość bezpośrednio, choć i do takiego dyskursu Bożego była Małgorzata przyzwyczajona, wiedziała bowiem, że kto jak kto, ale Jezus na pewno w tańcu się nie pierdoli, tylko mówi, co i jak, i popycha sprawy do przodu, choćby miał skończyć na krzyżu.– Biskup na żaden mój list nie odpowiedział. Papież także. Milczą, milczą i milczą. Sto listów do nich wysłałam. A wszystkie bez odpowiedzi. Do Torunia też napisałam z prośbą o odczytanie Lucky Seven na antenie – może to błąd PR-owy, ale duża grupa docelowa.I do kardynała Znicza. I nic.Nawet Znicz nic. (fragment)
Dostępne warianty:Ebook (EPUB, MOBI)Opis:
Nowa książki autorki „Łebków od szpilki” i „Bardo”.
Anna Szajbel, prezeska polskiego koncernu paliwowego, zostaje przyłapana na uprawianiu namiętnej miłości z drzewem w ekskluzywnej podwarszawskiej miejscowości. Zostaje przez to zdymisjonowana i potępiona publicznie. To tragiczne zdarzenie prowadzi ją jednak do bardzo ważnego odkrycia – kłamstwa męża, które rujnowało jej życie przez wiele lat. Za poznanie prawdy zapłaci atakiem szaleństwa, a tym samym, zaburzeniem osobowości. Wskutek urojeń bądź opętania przeistoczy się w Mathilde Spalt – żyjącą w XVII wieku, w biskupim Księstwie Nyskim, „Ziemistą”, wyznającą wiarę w Matkę Ziemię i zrodzoną z Niej córkę – Starodziewicę.
Mathilde żyje z innymi kobietami w lesie, wyrzekłszy się wszystkich mieszczańskich wygód i mieszczańskich wartości, a także patriarchalno-religijnego ładu. Kiedy Kościół postanawia wyciąć las, by wreszcie je stamtąd przegonić, wypowiadają mu walkę, na którą długo nie był gotowy.
Dostępne warianty:Ebook (EPUB, MOBI)Opis:
Nowa książki autorki „Łebków od szpilki” i „Bardo”.
Anna Szajbel, prezeska polskiego koncernu paliwowego, zostaje przyłapana na uprawianiu namiętnej miłości z drzewem w ekskluzywnej podwarszawskiej miejscowości. Zostaje przez to zdymisjonowana i potępiona publicznie. To tragiczne zdarzenie prowadzi ją jednak do bardzo ważnego odkrycia – kłamstwa męża, które rujnowało jej życie przez wiele lat. Za poznanie prawdy zapłaci atakiem szaleństwa, a tym samym, zaburzeniem osobowości. Wskutek urojeń bądź opętania przeistoczy się w Mathilde Spalt – żyjącą w XVII wieku, w biskupim Księstwie Nyskim, „Ziemistą”, wyznającą wiarę w Matkę Ziemię i zrodzoną z Niej córkę – Starodziewicę.
Mathilde żyje z innymi kobietami w lesie, wyrzekłszy się wszystkich mieszczańskich wygód i mieszczańskich wartości, a także patriarchalno-religijnego ładu. Kiedy Kościół postanawia wyciąć las, by wreszcie je stamtąd przegonić, wypowiadają mu walkę, na którą długo nie był gotowy.
Opis:
Anna Szajbel, szydząca z ekologów i katastrofy klimatycznej prezeska polskiego koncernu paliwowego, zostaje przyłapana na uprawianiu namiętnej miłości z drzewem w ekskluzywnej podwarszawskiej miejscowości. Traci przez to pracę i musi się zmierzyć z publicznym potępieniem. Tragiczne zdarzenie prowadzi ją jednak do bardzo ważnego odkrycia – dowiaduje się o kłamstwie męża, które rujnowało jej życie przez wiele lat. Za poznanie prawdy płaci atakiem szaleństwa, a tym samym – dysocjacyjnym zaburzeniem tożsamości.Wskutek owego zaburzenia osobowości, a raczej dzięki niemu, trafia do zarządzanego przez biskupów księstwa nyskiego i poznaje tam Mathilde Spalt, XVII-wieczną Ziemistą, wyznającą wiarę w Matkę Ziemię i zrodzoną z niej córkę, Starodziewicę. Mathilde wzorem swej babki – założycielki Ziemistych, Helene Spalt – żyje z innymi kobietami w lesie, wyrzekłszy się wszystkich mieszczańskich wygód i filisterskich wartości, a przede wszystkim patriarchalno-religijnego ładu. Kiedy Kościół postanawia wyciąć las, by wreszcie je stamtąd przegonić, wypowiadają mu walkę, której się nie spodziewał. I na którą niektórzy, zwłaszcza w Polsce, nie są gotowi do dziś.Porzućmy klękanie na zimnych marmurowych posadzkach kościołów, a w miejsce tego klęknijmy na ciepłym, wilgotnym mchu i krzesajmy o niego nagą, spragnioną czułości wulwę! Ukrytą w niej szczeliną zassijmy omszałe, leśne podłoże, przyjmując w siebie podziemne pływy Ziemi, ofiarując jej na wymianę naszą sekretną wilgoć.