Penny i Tate zawsze miały trochę na pieńku. Z kolei ich matki są najlepszymi przyjaciółkami. Kiedy matka Penny decyduje się zostać dawczynią wątroby dla mamy Tate, relacja córek przechodzi w kolejną fazę.
Penny i Tate zawierają pakt: będą grać do jednej bramki. Postarają się nie tworzyć dram i wspierać matki w tym trudnym czasie. To wszystko prowadzi do jednego. Do tego, że dziewczyny prawie się całują. A potem znowu. I jeszcze raz… prawie.
Ale kiedy prawie zamienia się w mam na sobie twój błyszczyk, Penny i Tate nie pozostaje nic innego, jak tylko zmierzyć się z rzeczywistością.
I za każdym razem ignorują ten „prawie” pocałunek. Każdy z kolejnych sześciu.
„Czasami chcę wyciągnąć rękę i powstrzymać jej irytujące słowa oraz ten szum w moim sercu i głowie. To zdarza się na tyle często, że wiem już niemal na pewno, że jest na to jeden sposób.... cóż.... pocałować ją.
A przecież nie mogę tego zrobić. Bez względu na wibrowanie”.
Six times we almost kissed (and one time we did) to niesztampowa, realnie przedstawiona, bardzo wartościowa, przepełniona emocjami historia, która ujęła mnie i dosłownie ją pochłonęłam. To nie jest typowy romans, to bolesna, pełna blizn, niewypowiedzianych słów, braku szczerej rozmowy, niepokazanych i skrywanych uczuć opowieść, przepełniona gamą przeróżnych emocji historia. Autorka znalazła idealną równowagę w tej historii pomiędzy trudnymi tematami a tą delikatną odsłoną tej książki.
Fabuła książki wciągająca, świetnie skonstruowana, zawierającą w sobie głębię i chwyta, za serce. Książka zawiera wiele tematów takich jak strata bliskiej osoby, żałoba i radzenie sobie z nią, trudnej relacji i wielka przepaści pomiędzy matką a córką, pomoc rodzicom w trudnych dla nich momentach, trauma po wypadku, niezrozumienie, toksyczne zachowania i rodzące się uczucia, które ciężko jest zrozumieć.
Autorka świetnie pokazała skomplikowane relacje pomiędzy bohaterami.
Opowieść składa się z siedmiu części, w której teraźniejszość przeplata się ze wspomnieniami z przeszłości, co fajnie się w tej historii uzupełnia.
Autorka ma wciągający, lekki i przyjemny styl w odbiorze, dzięki czemu książkę czyta się zaskakująco szybko.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterek Penny i Tate, dzięki czemu możemy spojrzeć ich oczami na wszystko, co dzieje się wokół nich. Poznać ich bliżej, zobaczyć ich emocje, uczucia i z czym muszą się zmierzyć.
Bohaterzy świetnie wykreowani, różnorodni, bardzo dojrzali na swój wiek, barwni, bardzo realnie nakreśleni, których polubiłam.
Między Penny a Tate istnieje ciekawa relacja, nie są przyjaciółkami, ciągle się sprzeczają i próbują od siebie uciec, ale jedna na drugą zawsze może liczyć. Każda z nich ma inne podejście do życia.
Wyczuwalna jest pomiędzy nimi chemia, do której nie chcą się przyznać.
Niestety jedynie matkę Penny ciężko było mi zrozumieć, z jednej strony rozumiałam po części jej zachowanie, a z drugiej strony zostawiła swoją córkę w najgorszym momencie jej życia, gdy potrzebowała wsparcia właśnie od matki.
„Nie chcę cię krzywdzić, Penny – twierdzi mama.
Więc przestań to robić – wzdycham. Bo to naprawdę nie jest trudne. A przynajmniej nie powinno być, choć pewnie jest. Przypomina długą podróż. Może na całe życie”.
Penny i Tate znają się od zawsze, ich matki są najlepszymi przyjaciółkami, ale one zdecydowanie nie są przyjaciółkami. Choć były między nimi momenty, gdy prawie się pocałowały.
Peny po wypadku i śmierci ojca, staje się całkiem inna, jej odwaga zostaje zamieniona w strach. Penny i Tate z powodu operacji swoich mam muszą zamieszkać razem i muszą się nauczyć dzielić przestrzeń.
-Czy Penny i Tate przestaną się oszukiwać i przyznają się do swoich uczuć?
-Czy Penny i Tate zawrą rozejm i dogadają się dla dobra swoich mam?
-Czy matka Penny zrozumie swoje zachowanie wobec córki?
-Jak zmieni się życie dziewczyn?
Polecam.
Ocena
Recenzja wg Mirela Marcinek /
(Dodano 22.02.2024)
✔️RECENZJA PRZEDPREMIEROWA✔️
"- Nie martwiłbym się, że staniesz się drugą Penny. Prędzej tym, że połamie ci żebra, próbując dobrać się do twojego serca i zgnieść je na krwawą miazgę."
••
"- Wszyscy jesteśmy do niczego, jeśli chodzi o uczucia. To chyba część bycia człowiekiem."
••
"Chciałabym móc powiedzieć, że jestem dobra w czekaniu, staram się, żeby tak to wyglądalo. 《Twoje stoickie dziecko》, po-
wiedziała kiedyś Lottie do mamy, i wtedy zrozumiałam, że nie widzą tej burzy szalejącej wewnątrz mnie."
▪︎▪︎
Myślałam, że to będzie taka słodka komedia romantyczna, tu trochę się pośmieję, tam trochę powzdycham, a skończyło się natomiast na tym, że sobie popłakałam i to nie jeden raz.
Penny i Tate znają się od zawsze, a ich relacja mimo że skomplikowana, jest jednocześnie nierozerwalna i wypełniona tłumionymi uczuciami. Wszystko skomplikuje się jeszcze bardziej, gdy dziewczyny zamieszkają same pod jednym dachem.
"Six times we almost kissed" to jedna z tych historii, która momentalnie łapie czytelnika za serce. Jest cudownie romantyczna, zabawna, ale przede wszystkim niezwykle emocjonalna. To poruszająca i bolesna opowieść o trudnej relacji matka-córka, żałobie i dochodzeniu do siebie. To opowieść o tym jak ważne jest i ile siły potrzeba do tego, aby zatroszczyć się o samego siebie. Z jednej strony dostaniecie tutaj wymarzony "Happy End", z drugiej natomiast, pewne rzeczy zmieniły się nieodwracalnie, padło zbyt wiele krzywdzących słów, a dramatyczna przeszłość, zostawiła po sobie rany, które niełatwo będzie uleczyć czy chociażby nauczyć się z nimi żyć.
Muszę wspomnieć też o dwójce przyjaciół Penny i Tate, którzy będą dbać zarówno o dziewczyny, jak i o te zabawniejsze fragmenty książki, pokochacie Meghan i Remiego równie mocno jak główne bohaterki.
Dostępne warianty:Książka, Ebook (MOBI, EPUB)Opis:
Pierwsza wydana po polsku książka wielokrotnie nagradzanej autorki.
Poruszająca historia o stracie i miłości silniejszej niż śmierć.
Reflektory samochodów. Ostatnią rzeczą, jaką słyszy Ash, jest trzask tłuczonego szkła, gdy przednia szyba uderza w nią i niczym gwiazda rozpada się na milion kawałków. Ale udało jej się, wciąż tu jest. Chyba. A może nie?
To był jej ostatni sylwester na ziemskim padole. Po tragicznym wypadku Ash trafia do zaświatów, gdzie dołączyć ma do klanu żniwiarek dusz.
Ale dziewczyna nie może zapomnieć o swojej pierwszej miłości, Poppy, i zrobi wszystko, by znów ją zobaczyć. Nawet jeśli oznacza to, że spędzą razem tylko chwilę. Żywe lub martwe.
Ta książka o kochaniu, byciu kochaną i życiu pełnią życia jest jedną z najczystszych i najlepiej napisanych rzeczy, jakie kiedykolwiek czytałam. – Goodreads
Fragment:
Teraz wydaje mi się, że ona i ja znajdujemy się w samym jego centrum, a nigdy wcześniej nie czułam się tak, jakbym była w centrum czegokolwiek. Zawsze stałam na uboczu, jak obserwatorka. Statystka w historii należącej do kogoś innego. Ale oto jestem i oto jest ona, i w końcu dostaję główną rolę, i chociaż nie wiem, jak skończy się ta opowieść, tak właśnie się zaczyna: trzymamy się za ręce przed stacją kolejową, pośród podróżnych spieszących się, żeby złapać pociąg o 17:58.
Dostępne warianty:KsiążkaOpis:
Katuchna strasznie się nudzi, Riko nie przesypia nocy. Sobaka szuka nowych przyjaciół, Melody stara się ogarniać, a Łanieczka robi wszystko, by nie „zmarnować sobie życia” jeszcze bardziej.Przypadkowe internetowe spotkanie dwójki z nich uruchamia lawinę wydarzeń, która zmusza grupę bohaterów do zmierzenia się z pytaniem o to, kim naprawdę są. Do poszukiwania własnej tożsamości.
Dzięki tej powieści Śląsk został ostatecznie squeerowany! Problemy z rodzicami, niebinarność, samodzielne macierzyństwo, zaburzenia odżywiania i koty. A w tym wszystkim wspólnota wrażliwych i poszukujących własnej tożsamości osób, które nie chcą podążać z góry wytyczonymi ścieżkami. Oryginalny i mocny debiut.Sylwia Chutnik
Dostępne warianty:KsiążkaOpis:
Czy kiedykolwiek czułaś/eś/oś się zagubion_ lub samotn_?
* Jakbyś nigdzie nie pasował_?
* Jakbyś był_ prawie... niewidzialn_?
* Znajdź swoje bratnie dusze w Klubie Smutnych Duchów!
To był jeden z tych dni – tak złych, że ledwo można wstać z łóżka. Takich, w których nawet wyjście z domu wydaje się być najtrudniejszą z walk. A kiedy już uda się wyjść na zewnątrz, absolutnie wszystko sprawia, że od razu tego żałujemy. Ale nawet najgorszego dnia może stać się coś zaskakującego. Coś, co odmieni nasze życie. Na zatłoczonej imprezie, na której czujemy się przeraźliwie samotni, możemy dostrzec po drugiej stronie pokoju duszę podobną sobie. I wspólnie założyć tajne stowarzyszenie dla niespokojnych i samotnych. Klub dla tych, którzy myślą, że nigdzie nie należą.
Bo te trzy słowa – „rozumiem, co czujesz” – wystarczą, byś nie czuł_ się tak samotn_.
„Klub Smutnych Duchów” to wspaniale ilustrowany pierwszy tom nowej serii rozgrzewających serca powieści graficznych o przyjaźni, współczuciu i odnajdywaniu bratnich dusz.
Dostępne warianty:KsiążkaOpis:
„Klub Smutnych Duchów 2” to historia o tym, co się dzieje, gdy już znajdziesz swoje bratnie dusze. Ponieważ ludzie są świetni, ale też skomplikowani. Szczególnie jeżeli jest się przyzwyczajonym do samotności…
Dwie zagubione dusze, które poznały się na imprezie, na której nie czuły się najlepiej, założyły klub. Klub Smutnych Duchów. Kiedy chce do niego dołączyć trzeci duch, sprawa zaczyna się komplikować. Czy uda się przezwyciężyć niepewność, nieśmiałość i całą masę innych trudnych emocji? Co zrobić, by klub otworzył się na nowe osoby?
Książki Lize Meddings to narysowane piękną kreską powieści graficzne z przejmującą narracją i bohaterami, w których łatwo odnaleźć samych siebie. Dla wszystkich, którzy pokochali „Heartstoppera”. Ale przede wszystkim dla każdej osoby, która kiedykolwiek czuła się niewidzialna lub niezrozumiana. Znajdź swoje bratnie dusze w Klubie Smutnych Duchów!